sobota, 31 sierpnia 2013

Prolog

          Chyba każda dziewczynka marzyła kiedyś o księciu z bajki, o ładnych sukniach wykonanych przez najlepszych projektantów, zamku, w którym mieszkałyby. A w tym zamku ogromna liczba służących, którzy wyręczyliby nas prawie we wszystkim. Po prostu chciały mieć życie jak w bajce. Do pewnego stopnia miały, szczególnie najmłodsze ze swojego rodzeństwa. Nie zważając uwagę, że mieszkają w bloku lub w domku jednorodzinnym zamiast w zamku, były szczęśliwe. A później dorosły. Wielu z nich życie nie zmieniło się pod wszystkimi względami. Na przykład mnie, do pewnego czasu. Wystarczyła jedna osoba, żeby zmieniło się moje życie. Pewnie spytacie, jak bardzo się zmieniło, a ja powiem wam tylko tyle, że ze wspaniałego życia popularnej dziewczyny nic nie zostało. Zaczęła mi dokuczać połowa szkoły. Przestałam mieć wsparcie w rodzeństwie i ojcu. Została mi tylko dwójka przyjaciół. To oni zastępowali mi rodzinę.
          Zakładam, że chcecie dowiedzieć się czegoś o moim wspaniałym dzieciństwie. W sumie nie ma za wiele o czym mówić. Byłam rozpieszczana przez tatę na każdym kroku. Starsze siostry bardzo mnie kochały i cały czas mi to okazywały. Miałam swój własny pokój, w nim szafę z ładnymi sukienkami i innymi ładnymi ciuchami oraz tatę i siostry na każde zawołanie. Całkiem jak w bajce, nie? Lecz wszystko co dobre, kiedyś się kończy. W moim przypadku trochę późno, miałam czternaście lat gdy wszystko zaczęło się walić. Jeśli chcecie się dowiedzieć w jaki sposób rodzina potrafi zrujnować życie, zapraszam was do poznania mojej historii.